13
: Pa¼dziernik 13, 2019, 00:08:26
|
Zaczêty przez anitnailss345 - Nowe: wys³ane przez anitnailss345
|
Ostatnio zainteresowa³am siê manicre hybrydowy be³¿yce, pomy¶la³am ¿e jednak skorzystam i po prostu pójdê na manicure hybrydowy w tym salonie. Czy nauczenie siê manicure hybrydowego jest trudne? Pytam powa¿nie.
|
14
: Marzec 26, 2018, 18:55:45
|
Zaczêty przez wilcydeszcz - Nowe: wys³ane przez wilcydeszcz
|
Cze¶æahoj  Piszê to ju¿ ostatni raz informujê ¿e mieszkania rzeszów ci±gle s± dostêpne i nie ma co czekaæ i wymy¶laæ wymówek tylko trzeba zarezerwowaæ wizytê i wybraæ interesuj±cy Ciê lokal, to wszystko co musisz zrobiæ na pocz±tek a reszt± sama poleci  
|
15
: Marzec 26, 2018, 18:50:59
|
Zaczêty przez wilcydeszcz - Nowe: wys³ane przez wilcydeszcz
|
Czekam na porady, dziêki za pomoc i ¿yczê tyle samo startów ile l±dowañ Zapomnia³em dodaæ, ¿e ca³y gimball zosta³ wymieniony poniewa¿ stary siê nie nadawa³ do naprawy. Nowy gimbal z tego co kojarzê by³ u¿ywany, ale podobno sprawny w 100 %.Dziêkuje bardzo za przyjêcie do grupy. Pany pomó¿cie, mam taki oto problem: jestem nowym u¿ytkownikiem Mavica Pro, wszystko odbywa siê tak jak powinno po pod³±czeniu do tel., ale w pewnym momencie zrywa po³±czenie z dronem i jedyne co pomaga to wy³±czenie i w³±czenie kontrolera. Sam dron natomiast z automatu powraca do miejsca startu. Podkre¶lam, ¿e odleg³o¶æ nie jest zbyt du¿a. Pozdrawiam i dziêkuje za pomoc.
|
16
: Pa¼dziernik 14, 2016, 01:22:30
|
Zaczêty przez etilapoje - Nowe: wys³ane przez etilapoje
|
Walka z rzuceniem na³ogu papierosowego nie jest prosta i trzeba zdawaæ sobie sprawê z tego, ¿e nie powinni¶my bardzo szybko poddawaæ siê. Musimy u¶wiadomiæ sobie profity, które p³yn± z tego wyj¶cia i korzystaæ z metod, które skutecznie wspomog± nas w zlikwidowaniu na³ogu, czyli z tabletek desmoxan – dziêki niemu uda³o mi siê w zaledwie kilka dni rzuciæ palenie. Zachêcam do odwiedzenia mojej strony internetowej. : jak stosowaæ desmoxan dzieki
|
17
: Luty 08, 2015, 18:03:39
|
Zaczêty przez Maddy - Nowe: wys³ane przez Maddy
|
By³ sobie pewien las w którym lubi³y bawiæ siê dzieci z s±siaduj±cych ze sob± wiosek. Wymy¶li³y sobie zabawê o takich zasadach : Jedno dziecko chowa³o w lesie horongiewke a inni musieli jej szukaæ M³oda wilczyca s³ysz±c te d¼wiêki postanowi³a nazwaæ jedno ze swoich dzieci horongiew Pewnego piêknego dnia wilczyca zasnela a horongiew uciek³a ciekawa ¶wiata Gdy us³ysza³a dzieci odwróci³a siê a jej ogon wygl±da³ jak horongiew wiec dziewczyna go poci±gnê³a a wilk na ni± wskoczy³ lecz gdy ujzala przerarzone oczy dziewczyny uciek³a zostawiaj±c j± sam±. po kilku latach dziewczyna juz wieksza wraca³a lasem ze szko³y i zauwa¿y³a horongiew wiec podesz³a i dala siê pog³askaæ jaki¶ facet my¶l±c ze wilk zaatakuje dziewczynê postrzeli³ go a dziewczynie nie uda³o siê jej uratowaæ. Zaniosla cia³o horongiewki do wilczycy która pszytulila je do siebie a wtedy dziewczyna zemdla³a. Wilczyca zaniosla ja za las gdzie znale¼li ja dwaj ch³opcy i zabrali ja do szpitala... Od tamtej pory nad dziewczyna czuwa³ duch wilka. szarej horongiewki.
|
18
: Grudzieñ 20, 2014, 10:55:27
|
Zaczêty przez Shadowcia Wolf - Nowe: wys³ane przez Shadowcia Wolf
|
Nikt nie spodziewa³ siê bohaterstwa od dziecka najwiêkszego wroga watahy Sunny. Otó¿ jednak tak mog³oby byæ. Szaro-czarna wilczyca ucieka³a. Wiedzia³a, by siê nie odwracaæ. Krzywda w ka¿dym momencie mo¿e jej siê staæ. Jeden nieprawid³owy ruch i po sprawie. Wilczyca bieg³a tak, a¿ zgubi³a rysia. Schowa³a siê za drzewem. Spojrza³a za siebie. Spokojnie wsta³a i wziê³a ³yk wody z pobliskiego strumyka. Biedna wilczyca nie wiedzia³a co pocz±æ. Oto ten okropny ry¶ ukrad³ jej najwiêkszy skarb - potomstwo. Zrozpaczona uciek³a z jaskini, ale nie wiedzia³a czy to dobrze zostawiæ miot. Kilka dni pó¼niej wróci³a do jaskini. Nie zasta³a tam nikogo. Ani potomstwa, ani rysia, ani ma³ych rysi. Uradowana przygotowa³a ³o¿ysko. Podepta³a je trochê i u³o¿y³a siê. Nagle us³ysza³a ruchy w krzaku w jaskini. Gwa³townie wsta³a po czym ruszy³a w stronê krzaka. Z ro¶liny wy³oni³a siê ma³a, bia³a g³ówka. Wilczyca pow±cha³a j±. Okaza³o siê, ¿e jest matk± tego ma³ego, bezbronnego malca. Z³apa³a go w pysk i wybieg³a z jaskini w obawie przed rysiem. Podrepta³a z maluchem na najwy¿szy szczyt góry. Kamieniste zbocza utrudni± wej¶cie innym drapie¿nikom, dziêki czemu wilki bêd± mia³y czas na ucieczkê. Po wej¶ciu na szczyt samica u³o¿y³a malca i posz³a siê zdrzemn±æ. - Mama !- rozleg³ siê krzyk wilczka.- Mama !- powtórzy³. - Ehmn... tak ? - Mama je¶æ ! - Pff... no dobrze.- wilczyca pobieg³a na ³owy.
|
19
: Grudzieñ 20, 2014, 10:28:53
|
Zaczêty przez Shadowcia Wolf - Nowe: wys³ane przez Shadowcia Wolf
|
Balerine spojrza³a na zegarek, po czym u¶miechnê³a siê. Podesz³a do pokoju go¶cinnego i zaczê³a podsuwaæ miskê swojej pani. Balerine by³a smuk³± suczk± o zwyczajnej bia³ej sier¶ci. Jest to punktualna, jak na psa, ,,osoba''. Z jej jêzyka pada³y ciê¿kie krople ¶liny. Mimo to, by³a dostojn± suczk±. Spojrza³a jeszcze raz na zegarek. Zniecierpliwiona coraz bardziej podsuwa³a miskê pani. Ju¿ zdenerwowana zaczê³a szczekaæ. Zawsze uwa¿a³a ludzi za dziwne stworzenia. Jednak o dzieciach my¶la³a podobnie, ale gorzej. Nie znosi³a ma³ych dzieci. Wiadomo dlaczego. Niemal ka¿de dziecko ci±gnê³o j± za ogon, za sier¶æ, a nawet za uszy. Inne, a tych by³o wiêcej. przykleja³y jej cukierki b±d¼ lizaki do sier¶ci. Balerine mia³a ju¿ do¶æ tych ,,szczeniaków''. Postanowi³a, ¿e bêdzie ich zawsze unikaæ. Oczywi¶cie, o czym zapomnia³am napisaæ. Balerine jest suczk± razy chart afgañski. Jest to pies o bardzo d³ugiej sier¶ci i m³odym wygl±dzie. By³a piêkna i dostojna. Czasami nawet, ale najczê¶ciej po k±pieli, jej sier¶æ po³yskiwa³a z³otym blaskiem. Zniecierpliwiona nadal czeka³a na miskê. Wreszcie gospodyni nasypa³a jej jedzenia dla psów. Nie odzywaj±c siê wróci³a do dalszych porannych porz±dków. Po zjedzeniu Balerine u³o¿y³a siê wygodnie w legowisku. Miêkkie ³o¿ysko by³o przyjemne dla snu jak i dla drzemki. Po godzinie Balerine wsta³a. Spojrza³a na zegarek. To by³a dobra godzina na samotny spacer po przedmie¶ciach Londynu. Jak co dnia wysz³a swoim wyj¶ciem w drzwiach i wybra³a siê na Star± Uliczkê. Balerine i jej pani mieszka³y w Londynie. Suczka zawsze wychodzi³a spotkaæ siê ze znajomymi psami. Najczê¶ciej spotyka³a siê z Gather'em- psem rasy owczarek niemiecki, oraz z Octavi±- Golden Retrieverk±. Tego dnia by³o jednak inaczej. Balerine spotka³a nowego tutaj psa- Sinayusa. By³ to pies rasy Rottweiler. By³ du¿y, ale nie mniej ni¿ Balerine. Mia³ b³yszcz±c±, czarno-br±zow± sier¶æ jak na rottweilera przysta³o. Pojawi³ siê na Starej Uliczce o godzinie trzeciej czterdzie¶ci piêæ popo³udniu. Spojrza³ gro¼nie na Balerine. Warkn±³ do niej, po czym odwróci³ siê i poszed³ do ¶mietnika. Przera¿one psy schowa³y siê za ¶mietnikami u boczu drogi. Suczka spojrza³a na wszystkich z oburzeniem i posz³a dostojnym krokiem do swojego domu. Po przyj¶ciu nie zasta³a nikogo. Postanowi³a sprawdziæ co jest zapisane na lodówce. Nic tam nie by³o. Balerine coraz bardziej wystraszona posz³a do biura swojej pani. Znalaz³a wizytówkê z klubu do którego chodzi w³a¶cicielka. Suczka wiedzia³a co tam by³o napisane. By³a bardzo m±drym psem. Pisa³o tam: ,,Panna Annabelle White uczestniczy w klubie ,,Wielcy In¿ynierowie. Powitajmy j± serdecznie !'' Klub ,,Wielcy In¿ynierowie'' Balerine wiedzia³a ju¿, ¿e Panna White posz³a do klubu. Tylko gdzie podzia³a siê gosposia ?
|
20
: Grudzieñ 20, 2014, 10:27:21
|
Zaczêty przez Shadowcia Wolf - Nowe: wys³ane przez Shadowcia Wolf
|
By³o ju¿ bardzo ciemno. Navilatmisy wybra³a siê na conocny spacer. Zawsze s³ysza³a jakie¶ dziwne d¼wiêki, szelesty itd. Nigdy nie mia³a nic z tego. Tej nocy mia³a spotkaæ kogo¶... kogo¶, kogo jeszcze nie widzia³a. Jej szarawa sier¶æ po³yskiwa³a blaskiem ksiê¿yca. Wilczyca ostro¿nie st±pa³a swymi delikatnymi ³apami po kamienistej drodze. W jej my¶lach snu³a siê piosenka Hymn Of The Missing[/url]. Spokojnie pod¶piewywa³a s³owa tej piêknej piosenki. O tym spotkaniu my¶la³a ca³y dzieñ. Nie wiedzia³a co j± mo¿e tam spotkaæ. Byæ mo¿e nawet ¶mieræ... delikatne szumy stawa³y siê coraz g³o¶niejsze. Navilatmisy wiedzia³a ju¿, ¿e jest blisko celu. Jej obawy by³y jasne. Mia³a nadziejê nie spotkaæ tego, o czym w³a¶nie my¶la³a. Aczkolwiek my¶la³a te¿, ¿e bêdzie to najpiêkniejsze w jej ¿yciu. My¶la³a o zobaczeniu... swojej matki... W koñcu dosta³a siê tam, gdzie chcia³a, a zarazem ba³a siê i¶æ. W przera¿eniu cierpliwie czeka³a. Mo¿e to naprawdê jej matka ? A mo¿e to co teraz siê dzieje to tylko jeden, wielki sen ? Nic nie wiedzia³a. Nareszcie... nadesz³a chwila, w której mia³a spotkaæ tajemnicz± postaæ. Teraz ma nadziejê, by nic siê nie sta³o. Gdy zobaczy³a ducha wy³aniaj±cego siê spod ziemi, ugiê³y jej siê nogi. Skoñczy³y siê szczê¶liwe czasy. Ujrza³a jej prze¶ladowcê... przera¿ona nie mog³a wydusiæ ¿adnego s³owa. W koñcu uda³o jej siê to wydusiæ. - Ty... ty ¿y...¿yjesz ?- postaæ milcza³a. Wydawa³a z siebie tylko ciê¿ki, g³o¶ny oddech. Po paru minutach ciszy Navilatmisy nie ruszaj±c siê nas³uchiwa³a d¼wiêku dochodz±cego z g³êbi lasu. Co to mog³o byæ ?
|
|