Pokaż wiadomości
Strony: [1]
1  Legendy i opowiadania / Legendy i opowiadania o wilkach / Biały Malec cz. 1 : Grudzień 20, 2014, 10:55:27
Nikt nie spodziewał się bohaterstwa od dziecka największego wroga watahy Sunny. Otóż jednak tak mogłoby być. Szaro-czarna wilczyca uciekała. Wiedziała, by się nie odwracać. Krzywda w każdym momencie może jej się stać. Jeden nieprawidłowy ruch i po sprawie. Wilczyca biegła tak, aż zgubiła rysia. Schowała się za drzewem. Spojrzała za siebie. Spokojnie wstała i wzięła łyk wody z pobliskiego strumyka. Biedna wilczyca nie wiedziała co począć. Oto ten okropny ryś ukradł jej największy skarb - potomstwo. Zrozpaczona uciekła z jaskini, ale nie wiedziała czy to dobrze zostawić miot. Kilka dni później wróciła do jaskini. Nie zastała tam nikogo. Ani potomstwa, ani rysia, ani małych rysi. Uradowana przygotowała łożysko. Podeptała je trochę i ułożyła się. Nagle usłyszała ruchy w krzaku w jaskini. Gwałtownie wstała po czym ruszyła w stronę krzaka. Z rośliny wyłoniła się mała, biała główka. Wilczyca powąchała ją. Okazało się, że jest matką tego małego, bezbronnego malca. Złapała go w pysk i wybiegła z jaskini w obawie przed rysiem. Podreptała z maluchem na najwyższy szczyt góry. Kamieniste zbocza utrudnią wejście innym drapieżnikom, dzięki czemu wilki będą miały czas na ucieczkę. Po wejściu na szczyt samica ułożyła malca i poszła się zdrzemnąć.
- Mama !- rozległ się krzyk wilczka.- Mama !- powtórzył.
- Ehmn... tak ?
- Mama jeść !
- Pff... no dobrze.- wilczyca pobiegła na łowy.
2  Legendy i opowiadania / Opowiadania o innych zwierzętach / Łza Księżyca cz. 1 : Grudzień 20, 2014, 10:28:53
 Balerine spojrzała na zegarek, po czym uśmiechnęła się. Podeszła do pokoju gościnnego i zaczęła podsuwać miskę swojej pani. Balerine była smukłą suczką o zwyczajnej białej sierści. Jest to punktualna, jak na psa, ,,osoba''. Z jej języka padały ciężkie krople śliny. Mimo to, była dostojną suczką. Spojrzała jeszcze raz na zegarek. Zniecierpliwiona coraz bardziej podsuwała miskę pani. Już zdenerwowana zaczęła szczekać.
     Zawsze uważała ludzi za dziwne stworzenia. Jednak o dzieciach myślała podobnie, ale gorzej. Nie znosiła małych dzieci. Wiadomo dlaczego. Niemal każde dziecko ciągnęło ją za ogon, za sierść, a nawet za uszy. Inne, a tych było więcej. przyklejały jej cukierki bądź lizaki do sierści. Balerine miała już dość tych ,,szczeniaków''. Postanowiła, że będzie ich zawsze unikać.
     Oczywiście, o czym zapomniałam napisać. Balerine jest suczką razy chart afgański. Jest to pies o bardzo długiej sierści i młodym wyglądzie. Była piękna i dostojna. Czasami nawet, ale najczęściej po kąpieli, jej sierść połyskiwała złotym blaskiem.
     Zniecierpliwiona nadal czekała na miskę. Wreszcie gospodyni nasypała jej jedzenia dla psów. Nie odzywając się wróciła do dalszych porannych porządków. Po zjedzeniu Balerine ułożyła się wygodnie w legowisku. Miękkie łożysko było przyjemne dla snu jak i dla drzemki.
     Po godzinie Balerine wstała. Spojrzała na zegarek. To była dobra godzina na samotny spacer po przedmieściach Londynu. Jak co dnia wyszła swoim wyjściem w drzwiach i wybrała się na Starą Uliczkę. Balerine i jej pani mieszkały w Londynie. Suczka zawsze wychodziła spotkać się ze znajomymi psami. Najczęściej spotykała się z Gather'em- psem rasy owczarek niemiecki, oraz z Octavią- Golden Retrieverką.
     Tego dnia było jednak inaczej. Balerine spotkała nowego tutaj psa- Sinayusa. Był to pies rasy Rottweiler. Był duży, ale nie mniej niż Balerine. Miał błyszczącą, czarno-brązową sierść jak na rottweilera przystało. Pojawił się na Starej Uliczce o godzinie trzeciej czterdzieści pięć popołudniu. Spojrzał groźnie na Balerine. Warknął do niej, po czym odwrócił się i poszedł do śmietnika. Przerażone psy schowały się za śmietnikami u boczu drogi. Suczka spojrzała na wszystkich z oburzeniem i poszła dostojnym krokiem do swojego domu.
     Po przyjściu nie zastała nikogo. Postanowiła sprawdzić co jest zapisane na lodówce. Nic tam nie było. Balerine coraz bardziej wystraszona poszła do biura swojej pani. Znalazła wizytówkę z klubu do którego chodzi właścicielka. Suczka wiedziała co tam było napisane. Była bardzo mądrym psem. Pisało tam:
,,Panna Annabelle White uczestniczy w klubie ,,Wielcy Inżynierowie. Powitajmy ją serdecznie !''
Klub ,,Wielcy Inżynierowie''
Balerine wiedziała już, że Panna White poszła do klubu. Tylko gdzie podziała się gosposia ?
3  Legendy i opowiadania / Legendy i opowiadania o wilkach / Missing cz.1 : Grudzień 20, 2014, 10:27:21
Było już bardzo ciemno. Navilatmisy wybrała się na conocny spacer. Zawsze słyszała jakieś dziwne dźwięki, szelesty itd. Nigdy nie miała nic z tego. Tej nocy miała spotkać kogoś... kogoś, kogo jeszcze nie widziała. Jej szarawa sierść połyskiwała blaskiem księżyca. Wilczyca ostrożnie stąpała swymi delikatnymi łapami po kamienistej drodze. W jej myślach snuła się piosenka Hymn Of The Missing[/url]. Spokojnie podśpiewywała słowa tej pięknej piosenki. O tym spotkaniu myślała cały dzień. Nie wiedziała co ją może tam spotkać. Być może nawet śmierć... delikatne szumy stawały się coraz głośniejsze. Navilatmisy wiedziała już, że jest blisko celu.
     Jej obawy były jasne. Miała nadzieję nie spotkać tego, o czym właśnie myślała. Aczkolwiek myślała też, że będzie to najpiękniejsze w jej życiu. Myślała o zobaczeniu... swojej matki...
     W końcu dostała się tam, gdzie chciała, a zarazem bała się iść. W przerażeniu cierpliwie czekała. Może to naprawdę jej matka ? A może to co teraz się dzieje to tylko jeden, wielki sen ? Nic nie wiedziała. Nareszcie... nadeszła chwila, w której miała spotkać tajemniczą postać. Teraz ma nadzieję, by nic się nie stało. Gdy zobaczyła ducha wyłaniającego się spod ziemi, ugięły jej się nogi. Skończyły się szczęśliwe czasy. Ujrzała jej prześladowcę... przerażona nie mogła wydusić żadnego słowa. W końcu udało jej się to wydusić.
- Ty... ty ży...żyjesz ?- postać milczała. Wydawała z siebie tylko ciężki, głośny oddech. Po paru minutach ciszy Navilatmisy nie ruszając się nasłuchiwała dźwięku dochodzącego z głębi lasu. Co to mogło być ?
Strony: [1]


Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji

Polityka cookies
Darmowe Fora | Darmowe Forum

mylittlepony naczelnysztabdowodcow mexicanas illmusen real