Strony: [1]
  Drukuj  
Autor Wątek: Srebrne Stado  (Przeczytany 1095 razy)
Zoora
Młody wilk
**
Płeć: Kobieta
Wiadomości: 51


9334107
Zobacz profil Email
« : Grudzień 18, 2010, 10:37:08 »

Część I

Szczenięta biegały wokół starej wilczycy, skakały wesoło, wpadały na siebie.
- Opowiedz! Opowiadaj jeszcze! – szczekały; dziecięca radość odbijała się w ich oczach.
Silver Hair, Srebrnowłosa, przysiadła na skale.
- A więc, skoro chcecie, posłuchajcie.
Wszystkie osiem szczeniąt usiadło lub położyło się na trawie, nadstawiając uszu.
Silver popatrzyła na jedną z małych wilczyc, mrużąc żółte oczy. Mała Stripe, Pręga. Jej imię brało się od krwawych pręg na oczach, odziedziczonych po obojgu rodziców. Po ojcu na lewym, a po matce – na prawym.
- To opowieść o twoich rodzicach, mała Stripe. Zwłaszcza o twoim ojcu. A więc...
- - -
Wilk usiadł na skale. Obrócił głowę w stronę stada. Z jego gardła rwał się chrapliwy warkot, który jednak ucichł. Blood Talon, Krwawy Szpon, potarł łapą znamię na lewym oku, czerwoną pręgę.
Jak oni śmieli wyrzucić go ze stada! Co zrobił? Co takiego zrobił?!
Zawył przenikliwie, unosząc wysoko pysk, w stronę gwiazd.
Przypomniał sobie. Layee, najpiękniejsza wilczyca w stadzie. I ten zaślepiony miłością wilk. Jak mu było? Hunter, Zdobywca. Jaki z niego zdobywca?!
Blood wyzwał go na pojedynek. Zwykła rzecz, jeśli jedna wilczyca ma kilku... kandydatów.
Nie sądził, że ów Zdobywca może być tak mało wytrzymałym wilkiem. Jeden cios? Kogo może zabić jeden cios wilczej łapy? Zająca! Sójkę! Ale dorosłego, młodego wilka?!
Blood podniósł się o odwrócił, zamiatając ogonem ziemię.
Biegł lasem, daleko, jak najdalej od znienawidzonego stada. Od domu, z którego go wyrzucono.
Biegł, biegł, aż do rana. Nie męcząc się, nie zatrzymując.
Stanął dopiero na skraju lasu. Świtało. Uniósł głowę, węsząc.
Z pobliskich krzaków wypadły dwa duże psy. Ogary.
- Patrz, patrz – zawarczał jeden z nich, próbując okrążyć Blood. Ten cofnął się, również warcząc.
- Widzę – drugi ogar również przyłączył się do próby zajścia wilka. – Oj, dostaniemy dziś mięso.
- Tak, i kiełbasę!
Pierwszy ogar skoczył na Blood. Ale ten już uciekał.
Sadził wielkie susy, przeskakując jary, kamienie. Wpadł do strumienia. Miał zbyt wysokie brzegi, nie dało się z niego wydostać.
Ogary zatrzymały się, warcząc, patrzyły na wilka.
- Dostaniemy cię! – szczeknął jeden z nich, po czym oba pobiegły gdzieś w las.
Blood chciał podpłynąć do brzegu, ale jego wysiłki zdały się na nic. Prąd był bystry, a brzegi wysokie.
Dopiero daleko, daleko udało mu się wyjść na brzeg. Był przemoczony, głodny i trząsł się z zimna.
Wpełzł do jaskini. Była sucha, ciepła i, wydawało się, niezamieszkana. Zasnął tak szybko, że nie zdążył zastanowić się, czy to na pewno bezpieczne miejsce.
*
Blood obudził się gwałtownie. Zerwał się na równe łapy... I spojrzał prosto w pysk wilczycy.
- Co. Tu. Robisz? – warknęła, podchodząc do niego. Blood odruchowo cofnął się.
Wilczyca zauważyła pręgę na oku wilka. Blood zauważył identyczne znamię na jej oku.
- A ty? – nastawił uszy, poprzednio złożone.
- Mieszkam tu! – rzuciła cierpko.
- - -
- Dzieci! – Venye weszła na polankę, na której szczenięta słuchały Silver Hair. Obok niej stanął Blood Talon, przywódca założonego przez nich dwoje stada. – Zostawcie Silver!
Ale... – zaczęła mała Stripe. Jej ojciec wszedł pomiędzy jej rodzeństwo, rozgarnął szczenięta. Podszedł do starej Silver. Venye, widząc, że zanosi się na poważną rozmowę między nimi, zawołała:
- Dzieci drogie, sarenka stygnie! Chyba nie będziecie jeść zimnego mięsa!
Cała gromadka, popychając się i skacząc po sobie, pośpieszyło za matką.
Blood Talon spojrzał na Silver Hair.
- Czemu? – spytał krótko.
- Szczenięta muszą znać historię stada! – powiedziała nie bez wesołości wilczyca.


Część II

Gdy Blood Talon zniknął w krzakach, Silver położyła łeb na łapach.
- Czemu nie jesz? – zapytała głośno.
- Chcę usłyszeć resztę historii – wilczyca otworzyła oczy. Przed nią siedziała mała Stripe.
- A więc...
- - -
- Co. Tu. Robisz? – powtórzyła wilczyca, okrążając Blood. Ten lekko się cofnął.
- Rzeka mnie tu wyrzuciła – odparł. – Jak masz na imię?
- Co ci do tego? – warknęła, wychodząc z jaskini. Wilk poszedł w jej ślady.
- Ja jestem Talon. Blood Talon. Wyrzucili mnie ze stada. Kręciłem się po lesie, natknąłem się na nagonkę, a potem, uciekając przed ogarami, wpadłem do strumienia...
- Ktoś cię prosił, żebyś o sobie opowiadał? – zawarczała. Ale mniej wrogo niż poprzednio.
- Sądziłem, że w akcie wdzięczności zrobisz to samo.
- Jestem Venye. I tyle ci powinno wystarczyć – pobiegła w las.
- - -
W miarę opowieści, inne szczenięta pojawiały się na polance, słuchając. Siadały dookoła Silver Hair, nastawiając uszu.
A wilczyca opowiadała...
- - -
Talon uważał, że wilczyca jest zagadkowa. Nigdy o nic nie pytała, nic nie mówiła, chociaż polowali razem, jedli razem, mieszkali w jednej jaskini. Trzymała się od niego z daleka, nie chciała się z nim zadawać. Ale Blood chciał o niej coś wiedzieć. Bardzo...
Ciekawość to pierwszy stopień do piekła. A w przypadku wilków, do wyprawionej skóry, wiszącej na ścianie jako trofeum.
Wracali razem z polowania. Nic nie zdobyli – mimo wysiłków, jakaś zabłąkana sroka zepsuła całą zasadzkę.
Nagle Venye zawyła, cofając się o pół kroku.
- Co się stało? – Blood Talon błyskawicznie się obrócił.
Wilczyca spojrzała na niego - nie wiedzieć dlaczego - wściekła. Bez słowa wskazała pyskiem na swoją tylną łapę, zatrzaśniętą w sidłach.
- Znajdź mi gałązki. Długości całej łapy – warknęła. – Znajdź ich jak najwięcej. Różnej grubości.
Blood spojrzał na nią, zdziwiony.
- Zrobisz to? – wywarczała.
Zamrugał i odwrócił się, biegnąc w las...
- - -
- Robi się późno, moje drogie dzieci – Silver Hair spojrzała w niebo. Słońce już zaszło, chmury powoli zasnuwały wieczorne niebo. – Musicie się schować, moje małe. Będzie padać.
- Skąd wiesz? – Dayee, najstarszy szczeniak, przekrzywił pytająco łebek.
- Jak będziesz w moim wieku, to się dowiesz – Silver uśmiechnęła się krzywo.
- A co z opowieścią?! – jęknęła Ana, najmłodsza z miotu. – Chcę usłyszeć dalszy ciąg!
- Usłyszycie go. Kiedyś, moje małe, kiedyś...
Zapisane

Breathe deeply, feel the freedom. Feel it's power, let it fill you all. Deeply. As deep as possible. Do not give it a break, White Wolf!//Oddychaj głęboko, poczuj wolność. Poczuj jej siłę, niech się wypełni. Głęboko. Jak najgłębiej. Nie daj jej sobie wyrwać, Biały Wilku!
Strony: [1]
  Drukuj  
 
Skocz do:  



Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji

Polityka cookies
Darmowe Fora | Darmowe Forum

endercraft speedwaylm mexicas gamescrack forumszkoly