Strony: [1]
  Drukuj  
Autor Wątek: [*] Ozzy  (Przeczytany 3310 razy)
Loni
Młody wilk
**
Płeć: Kobieta
Wiadomości: 71


Dawny nick: kristin


Zobacz profil
« : Styczeń 18, 2011, 12:57:39 »

Przeczytajcie tą historię, historię biednej istoty, która w nas ludziach pokładała całe swoje zaufanie, która poza nami ludźmi świata nie widziała, .... a która z rąk „człowieka” dokonała żywota w męczarniach...

Otóż istota ta Ozzy, cudowny golden retriever, stracił Państwa w niewyjaśnionych okolicznościach...

Jego dobre serce wyczuło inną dobrą duszę w ludzkiej postaci, Zuzię, w trakcie spaceru Zuzi z psami, Ozzy podszedł do Niej spojrzał i ... Ta Osoba o Wielkim Sercu nie miała sumienia zostawić Go na ulicy...

Wzięła Go ze sobą...

Fakt iż sam posiada dwa psy nie pozwolił Jej na to, żeby posiadała trzeciego...

Zaczęła mu szukać dobrego domu, w którym Pies znajdzie swoje miejsce na Ziemii, w którym pozostanie do końca życia, w którym będzie tym kochanym, wspaniałym Przyjacielem człowieka...

Dzięki zaangażowaniu kilku osób, między innymi Ani wydawało się, że Ozzy złapał Pana Boga za nogi...

Po ogłoszeniu w prasie, zgłosiła się niejaka Aga, osoba bardzo przekonywująca, bardzo miła, warunki, które miała zapewnić Ozziemu sprawiały iż każdy czuł, że Pies trafił na swego człowieka...

Ozzy, pies z zapaleniem jąder, ale w bardzo dobrym stanie, z zawsze uśmiechniętym pyskiem i zawsze rozmachaną łapką , z ranami po poparzeniach, był według Agi tym wymarzonym jedynym Przyjacielem, tym bardziej, że pół roku wcześniej odszedł ich inny goldek...

Nasz czworonożny Przyjaciel został przekazany w Jej ręce...

Miał trafić do domu z ogrodem rodziców Agi, wszyscy cieszyli się jak szaleni, kolejne psie życie uratowane...

Ale...

Ale... Już jeden dzień po przyjęciu Ozziego przez Agę nastąpiła cisza, niepokojąca cisza...

Brak jakiegokolwiek kontaktu z tą dziewczyną, brak jakichkolwiek wieści o Ozzim...

Wszystkich to bardzo zaniepokoiło, nie tak miało być... W piątek dwa dni po przekazaniu Ozziego miał On trafić do rodziców Agi, miała zostać podpisana umowa adopcyjna, miał być cały czas utrzymywany kontakt...

A tu nic, tu przeraźliwa cisza... L

Gdy na jednym z forum internetowych ostrzeżono Agę, że ktoś się do niej wybiera z wizytą, dziewczyna wysłała sms-a: PIES ZDECHŁ.

Stało się to niby nagle, w ciągu niecałej godziny pochowała psa...

Nikt w to nie wierzył... Nie wiedzieliśmy co o tym sądzić, ale każdy miał nadzieję, że dziewczynie coś pomieszało się w głowie...

W/w Aga zaoferowała się z pokazaniem miejsca pochówku Psa...

W końcu ludzie zaniepokojeniu losem Psiaka konspiracyjnie pojawili się w miejscu, gdzie Pies miał przebywać...

Otworzył im ojciec dziewczyny, tłumacząc, że Aga jest osobą dorosłą i sama odpowiada za to co robi....

Było już późno, dobrzy ludzie, którzy z daleka przybyli sprawdzić co się dzieje z Ozzim musieli wracać do siebie...

Rano ponownie zadzwonili do Agi...

Odebrała, po długich namowach umówiła się z Nimi i pojechała...

Wskazała miejsce pochówku, każdy jeszcze wierzył, że to nieprawda...

Ale jednak po odkopaniu okazało się, że rzeczywiście Ozzy NIE ŻYJE... Aga niewzruszonym tonem powiedziała, ze nie dała Psu antybiotyku...

Jednak jak wytłumaczyć to, że wszędzie było pełno krwi?Co?

Aga odeszła w dal... nic jej nie obchodziło....

Dzielny Krzysztof i Magda zrobili zdjęcia, wzięli doczesne ciało Ozziego i zawieźli Go na sekcję do AR we Wrocławiu...

Na wyniki czekaliśmy do dziś...

I stało się, wyniki dotarły: Ozzy został z premedytacją zabity, został zabity wskutek uderzeń tępym narzędziem, miał złamane większość kości, ale miał też wolę życia...

Wiadomo, że zanim odszedł cierpiał kilka godzin, wielce prawdopodobne jest, że został zakopany jeszcze za żywota ....

Najgorsze jest to, że weterynarz już w sobotę stwierdził, że Pies nie żyje od około 3 dni, czyli od środy...

Od dnia, w którym trafił do Agi... Wniosek nasuwa się sam...

Ozzy, Pies, który szukał przyjaciela przez wielkie P, który nam ufał został z premedytacją zabrany tylko po to, żeby Go zakatować...

Nie wiadomo czy działała sama, raczej ciężko w to uwierzyć, być może w sprawę zaangażowane były także inne osoby...

A raczej na pewno... Jak drobna dziewczyna wykopałaby grób w miejscu leżącym ugorem, jak przeniosłaby do niego Ozziego?Co?
To się nie mieści w naszych sercach, w naszych głowach, w naszej rzeczywistości...

To się nazywa niska szkodliwość czynu...

To trzeba zmienić, trzeba zmienić dla naszych czworonożnych niezawodnych Przyjaciół, dla naszego świata, dla nas samych...

Ozzy, przepraszam za bezzsilność wobec tego świata...

 

JEŚLI WSTRZĄSNĘŁA TOBĄ TA HISTORIA- HISTORIA EGOIZMU, MORDERSTWA I BRAKU NAJPRYMITYWNIEJSZYCH UCZUĆ- POMÓŻ. NAGŁOŚNIJ RAZEM Z NAMI SPRAWĘ OZZY'EGO- PSA KTÓRY CHCIAŁ ŻYĆ, KTÓRY MIAŁ SIŁĘ WOLI, KTÓRY POTRAFIŁ KOCHAĆ, KTÓRY CZUŁ... I KTÓRY ZOSTAŁ W BESTIALSKI SPOSÓB ZAMORDOWANY TĘPYM NARZĘDZIEM Z BŁAHYCH- ALBO I BRAKU- POWODÓW, CIERPIAŁ, PODDAŁ SIĘ...

PROSIMY- POMÓŻ NAM NAGŁAŚNIAĆ TĄ SPRAWĘ! NIE POZWÓL BY USZŁO TO WSZYSTKO PŁAZEM "POTWOROWI"!

 

NAGŁAŚNIAJ SPRAWĘ! OTO BANNER. UMIEŚĆ GO NA SWOJEJ STRONIE, WRAZ Z ADRESEM NASZEJ STRONY. NAPISZ O TYM SWOIM ZNAJOMYM Z GADU-GADU. NIECH KAŻDY TO PRZECZYTA.
ZAUFAŁ CZŁOWIEKOWI... A TO, DOPROWADZIŁO GO DO ŚMIERCI
  • ...

Autor artykułu: Kacha Wawa z forum DGM.

 

 

j istoty, która w nas ludziach pokładała całe swoje zaufanie, która poza nami ludźmi świata nie widziała, .... a która z rąk „człowieka” dokonała żywota w męczarniach...

Otóż istota ta Ozzy, cudowny golden retriever, stracił Państwa w niewyjaśnionych okolicznościach...

Jego dobre serce wyczuło inną dobrą duszę w ludzkiej postaci, Zuzię, w trakcie spaceru Zuzi z psami, Ozzy podszedł do Niej spojrzał i ... Ta Osoba o Wielkim Sercu nie miała sumienia zostawić Go na ulicy...

Wzięła Go ze sobą...

Fakt iż sam posiada dwa psy nie pozwolił Jej na to, żeby posiadała trzeciego...

Zaczęła mu szukać dobrego domu, w którym Pies znajdzie swoje miejsce na Ziemii, w którym pozostanie do końca życia, w którym będzie tym kochanym, wspaniałym Przyjacielem człowieka...

Dzięki zaangażowaniu kilku osób, między innymi Ani wydawało się, że Ozzy złapał Pana Boga za nogi...

Po ogłoszeniu w prasie, zgłosiła się niejaka Aga, osoba bardzo przekonywująca, bardzo miła, warunki, które miała zapewnić Ozziemu sprawiały iż każdy czuł, że Pies trafił na swego człowieka...

Ozzy, pies z zapaleniem jąder, ale w bardzo dobrym stanie, z zawsze uśmiechniętym pyskiem i zawsze rozmachaną łapką , z ranami po poparzeniach, był według Agi tym wymarzonym jedynym Przyjacielem, tym bardziej, że pół roku wcześniej odszedł ich inny goldek...

Nasz czworonożny Przyjaciel został przekazany w Jej ręce...

Miał trafić do domu z ogrodem rodziców Agi, wszyscy cieszyli się jak szaleni, kolejne psie życie uratowane...

Ale...

Ale... Już jeden dzień po przyjęciu Ozziego przez Agę nastąpiła cisza, niepokojąca cisza...

Brak jakiegokolwiek kontaktu z tą dziewczyną, brak jakichkolwiek wieści o Ozzim...

Wszystkich to bardzo zaniepokoiło, nie tak miało być... W piątek dwa dni po przekazaniu Ozziego miał On trafić do rodziców Agi, miała zostać podpisana umowa adopcyjna, miał być cały czas utrzymywany kontakt...

A tu nic, tu przeraźliwa cisza... L

Gdy na jednym z forum internetowych ostrzeżono Agę, że ktoś się do niej wybiera z wizytą, dziewczyna wysłała sms-a: PIES ZDECHŁ.

Stało się to niby nagle, w ciągu niecałej godziny pochowała psa...

Nikt w to nie wierzył... Nie wiedzieliśmy co o tym sądzić, ale każdy miał nadzieję, że dziewczynie coś pomieszało się w głowie...

W/w Aga zaoferowała się z pokazaniem miejsca pochówku Psa...

W końcu ludzie zaniepokojeniu losem Psiaka konspiracyjnie pojawili się w miejscu, gdzie Pies miał przebywać...

Otworzył im ojciec dziewczyny, tłumacząc, że Aga jest osobą dorosłą i sama odpowiada za to co robi....

Było już późno, dobrzy ludzie, którzy z daleka przybyli sprawdzić co się dzieje z Ozzim musieli wracać do siebie...

Rano ponownie zadzwonili do Agi...

Odebrała, po długich namowach umówiła się z Nimi i pojechała...

Wskazała miejsce pochówku, każdy jeszcze wierzył, że to nieprawda...

Ale jednak po odkopaniu okazało się, że rzeczywiście Ozzy NIE ŻYJE... Aga niewzruszonym tonem powiedziała, ze nie dała Psu antybiotyku...

Jednak jak wytłumaczyć to, że wszędzie było pełno krwi?Co?

Aga odeszła w dal... nic jej nie obchodziło....

Dzielny Krzysztof i Magda zrobili zdjęcia, wzięli doczesne ciało Ozziego i zawieźli Go na sekcję do AR we Wrocławiu...

Na wyniki czekaliśmy do dziś...

I stało się, wyniki dotarły: Ozzy został z premedytacją zabity, został zabity wskutek uderzeń tępym narzędziem, miał złamane większość kości, ale miał też wolę życia...

Wiadomo, że zanim odszedł cierpiał kilka godzin, wielce prawdopodobne jest, że został zakopany jeszcze za żywota ....

Najgorsze jest to, że weterynarz już w sobotę stwierdził, że Pies nie żyje od około 3 dni, czyli od środy...

Od dnia, w którym trafił do Agi... Wniosek nasuwa się sam...

Ozzy, Pies, który szukał przyjaciela przez wielkie P, który nam ufał został z premedytacją zabrany tylko po to, żeby Go zakatować...

Nie wiadomo czy działała sama, raczej ciężko w to uwierzyć, być może w sprawę zaangażowane były także inne osoby...

A raczej na pewno... Jak drobna dziewczyna wykopałaby grób w miejscu leżącym ugorem, jak przeniosłaby do niego Ozziego?Co?
To się nie mieści w naszych sercach, w naszych głowach, w naszej rzeczywistości...

To się nazywa niska szkodliwość czynu...

To trzeba zmienić, trzeba zmienić dla naszych czworonożnych niezawodnych Przyjaciół, dla naszego świata, dla nas samych...

Ozzy, przepraszam za bezzsilność wobec tego świata...

 

JEŚLI WSTRZĄSNĘŁA TOBĄ TA HISTORIA- HISTORIA EGOIZMU, MORDERSTWA I BRAKU NAJPRYMITYWNIEJSZYCH UCZUĆ- POMÓŻ. NAGŁOŚNIJ RAZEM Z NAMI SPRAWĘ OZZY'EGO- PSA KTÓRY CHCIAŁ ŻYĆ, KTÓRY MIAŁ SIŁĘ WOLI, KTÓRY POTRAFIŁ KOCHAĆ, KTÓRY CZUŁ... I KTÓRY ZOSTAŁ W BESTIALSKI SPOSÓB ZAMORDOWANY TĘPYM NARZĘDZIEM Z BŁAHYCH- ALBO I BRAKU- POWODÓW, CIERPIAŁ, PODDAŁ SIĘ...

PROSIMY- POMÓŻ NAM NAGŁAŚNIAĆ TĄ SPRAWĘ! NIE POZWÓL BY USZŁO TO WSZYSTKO PŁAZEM "POTWOROWI"!

 

NAGŁAŚNIAJ SPRAWĘ! OTO BANNER. UMIEŚĆ GO NA SWOJEJ STRONIE, WRAZ Z ADRESEM NASZEJ STRONY. NAPISZ O TYM SWOIM ZNAJOMYM Z GADU-GADU. NIECH KAŻDY TO PRZECZYTA.

   

 

ZAUFAŁ CZŁOWIEKOWI... A TO, DOPROWADZIŁO GO DO ŚMIERCI
  • ...

Autor artykułu: Kacha Wawa z forum DGM.



*****************************************************************


Jeszcze były zdjęcia ale to tylko było by dla ludzi o bardzo mocnych nerwach
Zapisane

kocham wilki !! ChichotJęzyk
wilk jest bogiem , polowanie nałogiem, kły podstawą a walka zabawą
Rainbow Dash
Doświadczony wilk
****
Płeć: Kobieta
Wiadomości: 279


Nicki: Moon, Bloodspill, a jeszcze starszy Layana

12234628
Zobacz profil WWW Email
« Odpowiedz #1 : Styczeń 18, 2011, 19:53:28 »

Straszne!!!  Płacz
Zapisane

"Bo choć zapomniał o nas świat, mokrzy od stóp do głów nie tracimy nadziei..."
~E. Bartosiewicz
Zoora
Młody wilk
**
Płeć: Kobieta
Wiadomości: 51


9334107
Zobacz profil Email
« Odpowiedz #2 : Styczeń 18, 2011, 21:05:16 »

O Boże...
Jak to czytałam, łzy kręciły mi się w oczach. Jak tak można...?  Płacz
Zapisane

Breathe deeply, feel the freedom. Feel it's power, let it fill you all. Deeply. As deep as possible. Do not give it a break, White Wolf!//Oddychaj głęboko, poczuj wolność. Poczuj jej siłę, niech się wypełni. Głęboko. Jak najgłębiej. Nie daj jej sobie wyrwać, Biały Wilku!
Loni
Młody wilk
**
Płeć: Kobieta
Wiadomości: 71


Dawny nick: kristin


Zobacz profil
« Odpowiedz #3 : Styczeń 18, 2011, 21:42:25 »

właśnie || ja już od razu beczałam Płacz Płacz Płacz
Zapisane

kocham wilki !! ChichotJęzyk
wilk jest bogiem , polowanie nałogiem, kły podstawą a walka zabawą
Blackmoon
Doświadczony wilk
****
Płeć: Kobieta
Wiadomości: 319


32297565
Zobacz profil Email
« Odpowiedz #4 : Styczeń 18, 2011, 22:50:39 »

To przerażające ...
Nie jestem w stanie nic więcej powiedzieć  Płacz Płacz Płacz
Zapisane

Kocham wilki !!! Chichot
Wolfes155
Młody wilk
**
Płeć: Kobieta
Wiadomości: 63


Kocham Left 4 Dead i nic tego nie zmieni.

32712297
Zobacz profil Email
« Odpowiedz #5 : Styczeń 22, 2011, 18:46:19 »

Czasami żałuję że jestem człowiekiem.

Podobno w jakimś kraju obdzerają psy i koty ze skóry ŻYWCEM!
Zapisane

Wilk jest Bogiem
wycie nałogiem
kły podstawą
a polowanie zabawą.


Pet's name: Krad
Adopt virtual pets at Chicken Smoothie!
Loni
Młody wilk
**
Płeć: Kobieta
Wiadomości: 71


Dawny nick: kristin


Zobacz profil
« Odpowiedz #6 : Styczeń 22, 2011, 18:52:07 »

ja też żałuję czasami że jestem człowiekiem || odzierają koty i psy z skóry w hinach i je jedzą
Zapisane

kocham wilki !! ChichotJęzyk
wilk jest bogiem , polowanie nałogiem, kły podstawą a walka zabawą
Blackmoon
Doświadczony wilk
****
Płeć: Kobieta
Wiadomości: 319


32297565
Zobacz profil Email
« Odpowiedz #7 : Styczeń 22, 2011, 23:17:51 »

To przerażające!!! Ludzie to bestie  Zawstydzony
Zapisane

Kocham wilki !!! Chichot
Rainbow Dash
Doświadczony wilk
****
Płeć: Kobieta
Wiadomości: 279


Nicki: Moon, Bloodspill, a jeszcze starszy Layana

12234628
Zobacz profil WWW Email
« Odpowiedz #8 : Styczeń 23, 2011, 11:01:19 »

Wstydzę się... Wstydzę się, że jestem człowiekiem! Płacz
Zapisane

"Bo choć zapomniał o nas świat, mokrzy od stóp do głów nie tracimy nadziei..."
~E. Bartosiewicz
Kamila
Myśliwy
***
Płeć: Kobieta
Wiadomości: 111



Zobacz profil Email
« Odpowiedz #9 : Styczeń 30, 2011, 14:28:01 »

Jak ludzie mogą tak robić? Co? Dlaczego tak postąłpiła/li? Przecież pies to najlepszy przyjaciel człowieka. A choremu pieskowi trzeba pomagać ,a nie go mordować!
Zapisane

<A HREF="http://www.pustamiska.pl" data-cke-saved-HREF="http://www.pustamiska.pl" TITLE="PustaMiska - akcja charytatywna"><img src=http://www.pustamiska.pl/images/banner1.png data-cke-saved-src=http://www.pustamiska.pl/images/banner1.png border=0 alt="PustaMiska - akcja charytatywna"></a>
Strony: [1]
  Drukuj  
 
Skocz do: