Chcę trochę ożywić forumowiczów (moje konto zresztą też), więc wgrywam nową część. Zaraz wgram 12 i 13. Miłego czytania!
---
Ostatnie wydarzenia oddaliły ich trochę od siebie. Survivor tęsknił za Rocky'm, a Imala trochę przygnębiła się tym co powiedziała Luna. W końcu po dwóch dniach Survivor zaczął rozmowę:
- Co będziemy teraz robić?
- Najpierw znajdziemy coś do jedzenia, potem pójdziemy na północ.
- Dobrze, ale...
- Ale, co?
- Nie ważne...
Imala wzruszyła ramionami. Nagle stanęła jak wryta. Postrzygła trochę uszami, obwąchała powieteze, po czym powiedziała szeptem:
- Schowaj się w krzakach. Ja idę się rozejrzeć.
Samiec zrobił minę pełną wyrzutu sumienia, po czym odwrócił się i wskoczył w krzaki. Imala spojrzała jak wilk znika w zaroślach. Odwróciła się i pobiegła truchtem w stronę tego ''czegoś''. Po piętnastu minutach odnalazła źródło dziwnego zapachu. Było to, to czego się obawiała. Do tej pory widziała ''dwunożnych'' tylko raz. Nie chciała wiedzieć po co tu są, wróciła więc do Survivora. Nadal siedział w krzakach.
- Co to było? - zapytał.
- ''Dwunożni''... - odpowiedziała wilczyca.
- Co takiego?
Imalę zamurowało:
- Nigdy nie słyszałeś o ''dwunożnuch''?
- Nieee... - przyznał.
- To dziwne stworzenia. Mają futro tylko na głowie, płaski pysk, małe uszy i żyją w stadach - tak jak wilki.
- Rzeczywiście dziwne. - przyznał - Tylko tyle wiesz?
- Tak. Widziałam ich dopiero dwa razy w życiu.
- Aha.
- Czuję jelenie. Choć upolujemy cielaka.
- Dobrze. Jestem głodny.
Zanim poszli, podeszli do małego strumyczka i napili się trochę wody, po czym wyruszyli w stronę stada jeleni...